Książki

Akcja książki zaczyna się w momencie gdy rodzinę Dollangangerów spotyka tragedia. W wypadku samochodowym ginie ojciec. W tym momencie kończy się szczęśliwe dzieciństwo czwórki rodzeństwa: Cathy, Chrisa, Cory'ego oraz Carrie. Okazuje się, że dom oraz sprzęty były wzięte na kredyt i teraz rodzina nie ma nic. Cathy spodziewała się, że wynajmą jakieś malutkie mieszkanie, a mama pójdzie do pracy. Jednakże mama, przyzwyczajona do błogiego lenistwa, nie miała zamiaru pracować jak zwykłe śmiertelniczki. Wpadła na inny pomysł. Dowiedziała się, że jej bogaty ojciec, który przed laty wydziedziczył ją i zerwał z nią kontakty ponieważ wyszła za swojego wujka, jest umierający. Postanowiła, że pojedzie do rezydencji rodziców i postara się przebłagać ojca. Jak pomyślała, tak zrobiła. Nocą powiozła dzieci do nieznanej miejscowości, a potem po kryjomu wprowadziła do ogromnego domostwa, każąc im się schować w pokoju na poddaszu. Zapewniła, że ta sytuacja trwać będzie króciutko, po czym odeszła. Miały być tam cichutko i o określonej godzinie chować się przed służbą sprzątająca pokój. Czy zgadniecie, ile czasu dzieci spędziły w ukryciu, wśród pajęczyn, kurzu, myszy, bez dostępu światła słonecznego? Książka opowiada o przerażających, na pozór niewiarygodnych wydarzeniach, ale autorka postarała się wszystko umotywować i wyjaśnić. Dlaczego nikt oprócz wtajemniczonych osób nie wiedział, że w rezydencji więzione są dzieci i dlaczego matka zachowywała się coraz dziwniej? Najpotworniejszą paradoksalnie postacią tej książki jest piękna matka. Od początku nie wzbudziła mojej sympatii - wydała mi się osobą nie tylko denerwująco bezradną, leniwą i niesamodzielną, ale także - nieczułą. Dlaczego nie pozwoliła dzieciom pożegnać się z przyjaciółmi, zabrać ulubionych zabawek? Dlaczego w drodze ze stacji kazała kilkunastolatkom dźwigać ciężkie bliźnięta? Jej zachowanie, z początku tylko irytujące, z czasem stawało się coraz bardziej niezrozumiałe i przerażające. W "Kwiatach na poddaszu" wiele jest potworów w ludzkiej skórze, ale są też ludzie o pięknych charakterach. Pozytywni bohaterowie to przede wszystkim same dzieci - oddane sobie, lojalne, odważne. "Kwiaty na poddaszu" mają w sobie coś z thrillera psychologicznego. Mogą czytelnika przerazić, wstrząsnąć nim do głębi. Zostało w nich pokazane, jak żądza pieniędzy, wygodnego życia wykoleja człowieka, jak nietrwałe mogą być więzi pomiędzy matką, a dziećmi oraz jak na organizm małego dziecka wpływa całkowity brak kontaktu ze światłem słonecznym i innymi rówieśnikami w okresie dojrzewania. Książka trzyma w napięciu do samego końca i dopiero na jej końcu okazuje się kto jest kim, jakie ma intencje, oraz jak bardzo pozory mylą. Zachęcam do przeczytania całej sagi, ponieważ "Kwiaty na poddaszu" to pierwsza część tej wspaniałej opowieści.

Design by me